Nie jest muzykiem wybitnym. Tak
wszechstronnym jak Guthrie Govan, sprawnym technicznie jak Al di
Meola. Ma jednak coś o wiele istotniejszego – swój własny,
niepowtarzalny głos. Sposób w jaki artykułuje dźwięki, to jak one
brzmią, płyną, następują po sobie, jest jedyny w swoim rodzaju.
„Ja przede wszystkim pisze piosenki – mówi w wywiadach Knopfler
- Guy Fletcher z mojego bandu bije mnie instrumentalnie na głowę”.
Młodzi muzycy marzą o tym, żeby być
jak ich mistrzowie. Wszystko jedno kogo chcą naśladować –
Tony'ego Emmanuela czy Warrena Haynesa. Zdarza się, że robią to naprawdę
znakomicie.
W muzyce ważniejsza jest jednak osobowość. Albo mówiąc inaczej – sukces osiągają
nie ci najsprawniejsi czy nawet najbardziej utalentowani wirtuozi.
Zwyciężają ci, którzy mają swój indywidualny głos i opowieść do
przekazania.
Takim kimś jest Mark Knopfler.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz